piątek, 14 czerwca 2013

Beznadziejny tydzień

Nie było mnie tu z kilku powodów , które są zbyt osobiste , żeby je tu umieścić . Ale powiem że gdyby nie szkoła to popadłabym w depresję . Do tej pory nie miałam pewności że człowieka można tak bardzo zranić . A szczególnie że ranić może z pozorów osoba ci najbliższa . I wcale mi tu nie chodzi o jakąś przyjaciółkę , czy kolegę . Tu chodzi o rodzinę . Ale nie jest to też osoba z twojego wieku , tylko osoba , która jest od ciebie straszą i niby mądrzejsza , a jedyne co potrafi to ranić innych . Tak właśnie przeżyłam ten tydzień . W szkole musiałam o tym zapominać i przez te kilka godzin w otoczeniu moich przyjaciół mogłam poczuć się swobodnie i przyjemnie . Jednak gdy wracałam do domu ciągle musiałam się chować i ukrywać by nie zaznać bólu . Nie fizycznego , ale psychicznego . Myślicie że życie musi być dla mnie mega proste , ponieważ mam przyjaciół , pomysły , wiarę i inteligencję , ale to nieprawda . Wbrew pozorom w moim beznadziejnym życiu jest też dużo bólu i cierpienia . Staram się to jakoś zamaskować , ale czasem mam ochotę zwyczajnie usiąść na podłodze i rozpłakać się jak mała dziewczynka . Bezbronna i samotna . Zdarzają sie jednak też te dobre chwile , kiedy moi "prześladowcy" się uspokajają i dają mi wytchnąć . Pozwalają normalnie żyć i się uśmiechać . Ale z czasem tych słonecznych dni jest coraz mniej . Mój światopogląd nabiera szarych odcieni , a myśli kierują się w kierunku wielkiej ciemności , nazywanej przez niektórych śmiercią . Czasem potrafię powiedzieć stop . Potrafię się podnieść. Ale jak długo można grać silną ? Rok , miesiąc , tydzień ? A może tyko sekundę kiedy się nam tylko wydaje że potrafimy być silni ? Tego nie wie nikt . Ja wytrzymuję , ale kiedyś się złamię , chyba że ucieknę od tego życia i otworzę nowy rozdział . Plany są różne , a w końcu może mi się uda . Nie mówię wszystkiego bo jak już to określiłam , jest to zbyt osobiste , ale i tak powiedziałam wam na tyle dużo , aby każdy mógł zrozumieć moją sytuację , chociaż w kilku procentach . Dlatego też tak opuściłam się trochę w pisaniu , ale nie do końca . Napisałam chyba z cztery piosenki . Jeszcze nasza kochana Lex skomponuje do nich muzykę i będą gotowe . Tak więc już poznaliście  kolejną zakładkę z mojego życia . Dowiedzieliście się że nie tylko piszę opowiadania , ale także piosenki . Nie są one może jakimiś super hitami , ale początki bywają  trudne .. A więc dziś tak skromnie się rozpisałam . A co do rozdziału - nie wiem jeszcze ,. Jak coś wymyślę to napiszę . Znaczy wiem co chcę zrobić , ale najpierw Lex musi rozwinąć akcję bo skoro już połączyłyśmy blogi , to teraz wypada żeby ona tam stworzyła takie połączenie . Dlatego ja wam daje kilka całusków połączonych z dużym "PRZEPRASZAM" :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz